Historia

Opactwo Benedyktynów w Lubiniu  

W XI wieku do Polski zostali zaproszeni benedyktyni by wspierać władców nowopowstającego państwa w trudnym procesie organizacji jego struktur. Zakonnicy, znający łacinę w mowie i piśmie byli niezbędni przy tworzeniu książęcych kancelarii, niezbędnych w powadzeniu polityki zagranicznej. Zakładane opactwa były nie tylko miejscem politycznego wsparcia władzy państwowej, ale także centrami życia kulturowego i duchowego. W bardzo widoczny sposób łączył w sobie te dwa cele klasztor w Lubiniu. Konwent został sprowadzony z belgijskiego opactwa pw. św. Jakuba w Liérge (łac. Leodium) około roku 1075 przez Bolesława Szczodrego. Przypuszcza się, że fundacja miała umocnić pozycję króla oraz być jego votum za otrzymaną koronę. Krótkie królewskie rządy wpłynęły negatywnie na prace budowlane. W początkowym okresie prac zostały prawdopodobnie wzniesiona tylko wschodnia i południowa partia kościoła. Według wyników odkryć archeologicznych miała być to beztranseptowa, trójnawowa bazylika. Część wschodnia kościoła była zakończona trzema apsydami: główną oraz dwiema mniejszymi o niepełnym łuku. Przerwana budowa została wznowiona przez Bolesława Krzywoustego przy wsparciu rodu Awdańców. Pierwotna budowla została częściowo rozebrana i na jej miejscu wzniesiono nową, przy budowie której wykorzystano materiał użyty wcześniej: granitowe ciosy i kamienie narzutowe. Do wykonania detalu architektonicznego, portali, obramienia okien, rzeźba, wykorzystano piaskowiec sprowadzony z Bolesławca i Złotoryi. Powstało założenie o jednonawowym korpusie i rozbudowanej partii wschodniej, która składała się z dwóch kaplic zamkniętych apsydami i części prezbiterialnej również zamkniętej apsydą. Na założeniem, od zachodu, górowała wieża. Jej najniższą partię stanowiła płytko zagłębiona w ziemi jednofilarowa krypta. Kościół został ukończony i konsekrowany w 1145 roku. Przy kościele z wolna powstał klasztor, w którym prawdopodobnie od razu przewidziano miejsce przeznaczone na skryptorium i bibliotekę. Przypuszcza się, że pracował w niej Gall Anonim, który przybył na dwór Bolesława Krzywoustego, by napisać pierwszą polską kronikę czyli Cronicae et gesta ducum sive principum Polonorum. Okres rządów Mieszka III Starego także był pomyślny dla opactwa, ponieważ właśnie wtedy rozbudowano zabudowania klasztorne oraz kościół. Przebudowana została jego wschodnia partia: zburzono apsydę a na jej miejscu powstało prosto zamknięte prezbiterium. Dodatkowo rozebrano północną część transeptu, na miejsce którego wzniesiono podłużną kaplicę zamkniętą apsydą. W partii zachodniej również wprowadzono zmiany polegające na rozebraniu klatki schodowej i zastąpieniu jej wieżą. Wyjątkową rolę, jaką pełniło opactwo w Lubiniu, potwierdzono bullą papieską z 1267 roku, na mocy której opat odpowiadał jedynie przez papieżem. Cały czas jednak klasztor związany był mocno zarówno z dynastią Piastów, jak i rodem Awdańców, dlatego też stał się miejscem ich pochówku. Zostali tam pochowani Bolesław Mieszkowic, Władysław Laskonogi oraz prawdopodobnie Władysław Odonic (wnuk Mieszka III Starego). Jednak XIII wiek to nie same sukcesy, ponieważ w połowie tego stulecia klasztor został dotknięty jakimś większym pożarem; przypuszcza się, że był to efekt jednego z najazdów tatarskich, które pustoszyły Polskę w tym czasie. Pod koniec stulecia zaczęto rozbudowywać klasztor zaczynając od skrzydła północnego, w którym mieścił się refektarz. Jednak z powodu wojny, jaka w tym czasie rozgorzała między rodami Grzymalitów i Nałęczów, klasztor i kościół splądrowano i spalono w 1383 roku. Te zniszczenia przyśpieszyły decyzję o odbudowie nadwątlonych murów. Zmiany wprowadzono przede wszystkim w części wschodniej. Przebudowano kaplicę, która znajdowała się po północnej stronie prezbiterium i zmieniono jej funkcję przeznaczając jedną jej części na zakrystię, a drugą na skarbczyk. Samo prezbiterium także zostało przebudowane, a zwieńczeniem prac było nadanie mu  charakterystycznego, zewnętrznego, schodkowego szczytu. Przez zróżnicowanie kolorystyczne elementów tej części kościoła, wytynkowanie blend na biało, a także dodanie wysmukłych sterczyn, podkreślono jego strzelistość. Podobny szczyt zamykał zachodni kraniec korpusu nawowego. Przypuszcza się, że prace wykonał Lorek z Kościana, znany budowniczy, który brał udział w pracach nad kościałem pw. Najświętszej Marii Panny w Poznaniu. Cały teren klasztoru w czasie tej przebudowy został obwiedziony murem z bramą wjazdową. Zgotycyzowany kościół, wyposażony w trzy nowe ołtarze, konsekrowano w 1462 roku. Jednak stan techniczny partii zachodniej kościoła, mimo przeprowadzonych prac, zaczął się pogarszać do tego stopnia, że około 1530 roku podjęto prace. Mury nawy i wieży częściowo rozebrano pozostawiając te partie, które były w dobrym stanie. Na tych romańskich murach wzniesiono gotyckie, ceglane. Lata 1604-1737 to okres rządów opatów komendatoryjnych, czyli swoistej dwuwładzy – urząd piastowany był przez dwóch opatów, jednego wybieranego przez wspólnotę i drugiego narzucanego przez władcę. W XVII wieku przeplatały się w historii opactwa chwile prosperity z momentami upadku. Na początku stulecia podjęto wysiłek wzniesienia nowego skrzydła klasztornego oraz kaplicy po południowej stronie kościoła (powstały w latach 1603-1623). Podjęty wysiłek został utrudniony najazdem i splądrowaniem w 1627 roku, przez Wolffa Henryka von Baudissina, klasztoru i kościoła. Zniszczenia były na tyle duże, że już w 1643 roku rozpoczęto prace remontowe i budowlane, które trwały przez trzy lata pod kierunkiem Fetera z Wrocławia. Do współpracy zaproszono także Waleriana z Krotoszyna - dekarza i mosiężnika oraz Sebastiana Huberta z Górnego Śląska - złotnikiem. Wówczas wieża kościelna otrzymała wysmukły, dwukondygnacyjny hełm ozdobiony w dolnej części herbem Ogończyk. Zakonnicy nie cieszyli się długo odnowionymi kościołem i klasztorem, ponieważ w czasie potopu szwedzkiego nie tylko zostali obrabowani, ale także zmuszeni do ucieczki. Najgorszy okres wojny, do 1655 roku, przeczekali na Śląsku. pasmo klęsk w XVII wieku zakończyło zniszczenie wieży kościelnej przez piorun. Bracia znów musieli podjąć prace przy kościele i klasztorze. Najważniejsza część remontu kościoła została wykonana w latach 1730-1739, kiedy na romańsko-gotycką strukturę nałożono barokowo-rokokowy kostium. Jego efektem była diametralna zmiana formy założenie przez dostawienie do korpusu nawowego dwóch kaplic, które swoim układem utworzyły transept. Wygląd zachodniej wieży także został zmieniony przez wzmocnienie jej konstrukcji obmurowaniem oraz wprowadzeniem szkarp. Od strony zachodniej wieżę pozostawiono nieotynkowaną tym samym widoczna była część gotyckiego muru, który został wyeksponowany w swoistym obramieniu z zamkniętej półkoliście wnęki, wysokiej na dwie kondygnacje. Wnękę kompozycyjne zamykał u dołu kuty, żelazny balkonik dla orkiestry. Północne i południowe lica murów wieży zostały otynkowane, a ich lica zróżnicowano blendami. Od zachodu zbudowano kruchtę z wyróżniającym się w niej portalem. W ten sposób bryła kościoła w czasie barokowej przebudowy całkowicie zmieniło swój wygląd. Mimo swojego podłużnego planu, przez dodanie ramion transeptu i zastosowanie na skrzyżowaniu naw pseudokopuły, sprawia wrażenie centralnego. Również wnętrza kaplic, prezbiterium, a także sklepienie nawy, otrzymały nowy wygląd i wystrój. W tworzeniu nowych ołtarzy prawdopodobnie brał udział warsztat Jana Jerzego Urbańskiego z Wrocławia. Są to stiukowo-drewniane architektoniczne struktury. Dynamiczna, marmoryzowana forma oparta została na parach kolumn i zwieńczeniach kompozycją, której podstawę stanowiło belkowanie z gierowanego gzymsu wspierające szczyt z odwróconych wolut. Inny kształt otrzymał szczyt ołtarza głównego, który przybrał kształt glorii promienistej. W polu centralnym ołtarza głównego zostało umieszczone, pochodzące z warsztatu Paula Trogera, przedstawienie Narodzenia Najświetrzej Marii Panny.  W prezbiterium umieszczono także wykonane we wrocławskich warsztatach snycerskich nowe stalle. W połowie XVIII wieku Jan Jerzy Hamel wykonał ich złocenia oraz dekorację malarską. Malarskie i rzeźbiarskie przedstawienia umieszczone na stallach wykorzystują ikonografię patrystyczną oraz związany z nią przekaz biblijny. Ponad stallami przedstawiono sceny z życia Judyty i Estery. Mury prezbiterium i sklepienia całego kościoła zostały pokryte dekoracją stiukową i malarską. Kompozycja polichromii na sklepieniach zostały wykonane według barokowych zasad, według których wykorzystywano jako ramy kompozycyjne dekorację stiukową oraz wprowadzano motywy architektury iluzjonistycznej. Autorstwo polichromii przypisywane jest bądź to Wacławowi Graffowi z Poznania bądź, pochodzącemu z Bawarii, zakonnikowi benedyktyńskiemu, który nazywał się Gross lub Croft. W ikonografii przedstawień wykorzystano wątki historii maryjnej związanej z wezwaniem kościoła. Na sklepieniu prezbiterium została umieszczona scena Wniebowzięcie, w skrzyżowaniu naw alegoryczne przedstawienia sześciu Cnót Matki Boskiej, na sklepieniu nawy Triumf Matki Boskiej a na sklepieniu kaplicy południowej Koronację Matki Boskiej. Jedynie w kaplicy północnej pw. św. Benedykta i na sklepieniu partii zachodniej, ponad organami, przedstawiono apoteozę św. Benedykta i patronkę chórzystów, organistów i muzyków – św. Cecylię. Równocześnie były prowadzone prace przy zabudowaniach klasztornych, które modernizowano aż do lat 90. XVIII wieku. Na początku XIX wieku przed bramą wjazdową do opactwa postawiono rzeźbę przedstawiającą św. Jana Nepomucena. W 1834 roku władze pruskie zdecydowały o kasacie klasztoru, który w skutek tej decyzji zaczął popadać w ruinę. Paramenty liturgiczne zostały rozdysponowane po pobliskich parafiach. Zbiory olbrzymiej biblioteki wywieziono do Biblioteki Królewskiej w Berlinie oraz do bibliotek w Gnieźnie i Poznaniu. Zniszczono także klasztorną drukarnię. Następnie rozpoczęto rozbiórkę klasztoru, która trwała do 1847 roku i objęła 70% powierzchni zabudowań. Zmieniono funkcję kościoła z opackiego na parafialny, zakonnicy ulegli rozproszeniu a klasztor pozostał niezamieszkały aż do 1923 roku.

Opactwo w Lubiniu zostało erygowano na nowo 25 lutego 1924 roku przez opat Ernest Vykoukol, klasztoru Emaus w Pradze. Do wybuchu II Wojny Światowej nowi mieszkańcy Lubinia podjęli prace renowacyjne. Mnisi odbudowali zachodnie, najbardziej zniszczone skrzydło klasztoru. Powołano do życia bibliotekę oraz Muzeum Ziemi Kościańskiej. Skupiono się na przywoływaniu i zabezpieczeniu tradycji oraz pamiątek związanych z historią opactwa oraz jego okolicy. W pomieszczeniach klasztornych zorganizowano „pokój A. Mickiewicza", na pamiątkę pobytu artysty w opactwie. W muzeum gromadzono numizmaty, odznaczenia i zabytki sfragistyki. W 1938 roku zakonnicy podjęli decyzję o założeniu w murach klasztoru męskiego gimnazjum, jednak plany te pokrzyżował wybuch wojny. Z początkiem 1940 roku w klasztorze utworzono obóz dla internowanych księży i zakonników z Wielkopolski. W ciągu kolejnych lat konwent w Lubiniu rozproszył się, a jego dobra, w tym zbiory na nowo zgromadzonej biblioteki, wywiezione. Do końca wojny, klasztor pełnił rolę domu starców dla ludności polskiej oraz ośrodka szkoleniowego dla nazistowskich młodzieżówek. Do opactwa zaczęli powracać zakonnicy z chwilą wycofywania się wojsk hitlerowskich,. Zorganizowano na nowo opactwo, w 1952 roku starano się powołać do życia seminarium, jednak władze świeckie zlikwidowały je tego samego roku. Rozdzielono także obowiązki parafialne i klasztorne. By wspomóc i przyspieszyć organizację opactwa do Lubinia przybyło dwóch ojców z klasztoru tynieckiego. Od 1954 roku z krótkimi przerwami prowadzone były prace w opactwie remontowe, konserwatorskie i badawcze. Najważniejsze z nich rozpoczęły się w 1978 roku, kiedy pod kierownictwem prof. Zofia Kurnatowskiej z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Poznaniu odnaleziono relikty najstarszych zabudowań opactwa. Po zakończeniu badań w 1994 roku rozpoczęto remont kościoła, a odzyskane ziemie przyklasztorne zrewaloryzowano i utworzono na nich ogród oraz sad.       

Autor: Marta Graczyńska